Upadłość konsumencka na starość
Polska znalazła się w niechlubnej trójce krajów, które mają najwyższą inflację w Europie. Z danych Eurostatu wynika, że w lipcu 2020 (porównując rok do roku) inflacja wyniosła u nas 3,7 proc. a nie 3 proc. jak podawał wcześniej GUS.[1] Drożeją produkty spożywcze, ale też usługi: wywóz śmieci, wizyty u dentysty, pobyty w hotelach, loty międzynarodowe. Na łeb na szyję rosną ceny energii, zarówno dla osób prywatnych jak i firm. Co na to seniorzy, którzy zawsze borykali się z niskimi emeryturami? Według KRD wciąż są jedną z najbardziej zadłużonych grup społecznych. Wśród rodaków, którzy w pierwszym półroczu 2020 roku ogłosili upadłość konsumencką najwyższą kwotę zadłużenia, czyli 36 mln zł miały osoby w wieku 56 – 65 lat.
Z danych Eurostatu wynika, że chleb podrożał o 9 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym. Mrożone ryby są droższe o 9,8 proc., warzywa o 7,6 proc., a mąka o 7 proc. Największe wzrosty widać po cenach usług między innymi wywozu śmieci (aż o 52,2 proc. rok do roku), czy energii elektrycznej oraz jej dostarczania (ok. 10 proc.). Rosną ceny usług dentystycznych (14,2 proc.) co może być wynikiem m.in. pandemii i ponoszenia kosztów związanych z wyposażeniem gabinetów w dodatkowe systemy zabezpieczenia, a także lotów pasażerskich (11,5 proc.). Prowizje bankowe i pocztowe zdrożały aż o 39,4 proc., co może być pokłosiem m.in. obniżenia stóp procentowych. Lista podwyżek jest coraz dłuższa. Co na to seniorzy?
– Sytuacja nie napawa optymizmem i wygląda na to, że będzie jeszcze gorzej. Seniorzy, z którymi rozmawiamy na co dzień przyznają, że ciężko im zarządzać domowym budżetem przy tak niskich świadczeniach emerytalnych jakie obecnie otrzymują. Emeryci starają się być rzetelni w spłacie swoich zobowiązań, ale czasami zwyczajnie nie dają rady i popadają w coraz większe długi. Na dodatek często chcą pomagać finansowo bliskim. W dobie pandemii wpływy do senioralnego budżetu nie są co prawda zagrożone, ale rosnące ceny będą uszczuplać portfele emerytów. Dodatkowo będziemy obserwować zjawisko rosnących potrzeb osób bliskich seniorom np. ich dzieci lub wnuków. Dotychczasowe wsparcie może być niewystarczające zwłaszcza, jeśli z powodu pandemii osoby młode będą traciły pracę lub część dochodów i zwracały się o dodatkową pomoc finansową do rodziców lub dziadków – mówi Robert Majkowski, Prezes Funduszu Hipotecznego DOM.
Upadłość. Drugie imię emerytów?
Z danych KRD wynika, że od 2015 roku liczba upadłości konsumenckich sukcesywnie rośnie. Pod koniec marca wprowadzono zmiany w prawie upadłościowym, a w czerwcu zanotowano rekordową liczbę upadłości czyli 1116 osób. Krajowy Rejestr Długów niedawno podsumował pierwsze półrocze 2020 roku. Okazało się, że emeryci są najbardziej zadłużoną grupą społeczną wśród osób, które ogłosiły w tym czasie upadłość konsumencką. Ich zadłużenie sięgało ponad 36 mln zł. Co ważne, ich problemy finansowe były widoczne w rejestrach KRD na długo przed ogłoszeniem upadłości, a dane widniały tam 12 miesięcy wcześniej lub dłużej.
– Zadłużenie emerytów to nie jest kwestia krótkofalowa. To nie jest problem, z którym borykają się w krótkiej perspektywie czasu. Długi to coś z czym żyją na co dzień przez wiele, wiele lat. To sytuacja, z którą nie potrafią sobie poradzić i jest ona absolutnym obciążeniem nie tylko dla ich portfela, ale również psychiki – mówi Robert Majkowski z Funduszu Hipotecznego DOM. Przyznaje, że większość seniorów, którzy decydują się na podpisanie umowy renty dożywotniej liczy przede wszystkim na oddłużenie. – Gdy pytamy na co wydadzą pieniądze z pierwszej transzy środków przyznają bez wahania, że na spłatę zadłużenia – dodaje.
Ogłoszenie upadłości to ostateczność
Seniorzy decydują się na ogłoszenie upadłości, bo nie mogą znaleźć wyjścia z trudnej sytuacji, w której się znaleźli. Warto jednak pamiętać, że upadłość konsumencka (mimo że od marca zasady jej ogłoszenia są uproszczone) wiąże się z utratą majątku, w tym mieszkania, które zostanie przeznaczone na spłatę długu. – Ogłoszenie upadłości konsumenckiej to decyzja, którą warto dobrze przemyśleć. Trzeba zadać sobie pytanie, czy faktycznie rozważyliśmy i wykorzystaliśmy wszystkie możliwości, by poprawić swoją sytuację materialną. Blisko 70 proc. seniorów, którzy podpisują z nami umowę renty dożywotniej przyznaje, że podejmuje taką decyzję, by spłacić zadłużenie. Pieniądze „odmrożone” z nieruchomości pomagają im stanąć na nogi nie tylko w kontekście spłaty zobowiązań, ale też zwykłego, codziennego życia – mówi Robert Majkowski. Przypomina, że w umowie o dożywocie znajduje się zapis o służebności osobistej mieszkania, co oznacza, że senior może mieszkać w swoim lokum aż do śmierci, a jednocześnie może liczyć na kilkaset a nawet kilka tysięcy zł miesięcznie. To na pewno lepsze niż utrata całego majątku, co jest konsekwencją upadłości konsumenckiej.